O błędach w marketingu i sprzedaży w branży beauty
Czy znasz to uczucie, kiedy Twój grafik pęka w szwach, telefony dzwonią, a Ty kończysz dzień z myślą:
„Nie mam już siły, ale przynajmniej salon się kręci…”
Tylko że potem przychodzi moment, gdy logujesz się do banku – i czujesz to nieprzyjemne ukłucie w brzuchu.
Bo mimo setek godzin pracy, Twoje konto nie pokazuje tego wysiłku.
I wtedy pojawia się pytanie: „Co robię źle? Przecież tyle pracuję!”
To, że masz pełny grafik, nie oznacza jeszcze, że masz biznes, który zarabia.
I właśnie o tym dziś porozmawiamy – jak przestać „pracować w salonie” i zacząć zarządzać salonem jak marką premium.
„Pełny grafik” to nie sukces – to często zasłona dymna
Brzmi brutalnie, ale wiele kobiet w branży beauty ucieka w nadmiar pracy, bo… nie ma strategii.
Zamiast planu – jest kalendarz.
Zamiast wizji – lista klientów.
Zamiast spokoju – chaos.
To wygląda tak:
- Wstajesz, biegniesz do salonu.
- Od rana klientki, telefon, wiadomości.
- W przerwach wrzucasz coś na Instagram.
- Wracasz do domu wyczerpana.
I tak mija tydzień, miesiąc, kwartał.
A Ty – mimo pełnego grafiku – nadal nie możesz odłożyć na wakacje, rozwój czy rezerwę finansową.
Dlaczego?
Bo pracujesz w systemie, który generuje obrót, a nie zysk.
To tak, jakbyś codziennie biegała maraton, ale w kółko po tym samym stadionie.
Masz wysiłek, ale nie masz kierunku.
Nie liczysz pieniędzy – liczysz klientów
To kolejny błąd, który widzę u większości właścicielek salonów.
Kiedy pytam na mentoringu:
„Jaki masz średni zysk na jednej usłudze?”
Zazwyczaj zapada cisza.
Bo nikt tego nie liczy.
Wiemy, ile kosztuje zabieg, ale nie wiemy, ile realnie zarabiamy po odjęciu kosztów produktów, czasu, podatków, wynajmu, energii, pracownika.
A dopóki nie znasz tych liczb, nie możesz podejmować świadomych decyzji biznesowych.
Bo jeśli Twoje „najpopularniejsze zabiegi” są najmniej opłacalne – to znaczy, że Twój salon pracuje, żeby przetrwać, nie żeby się rozwijać.
Zacznij od prostego kroku:
- Policz, ile realnie kosztuje godzina Twojej pracy.
- Policz, które usługi mają największą marżę.
- Zastanów się, czy Twój grafik jest pełny… ale z właściwymi usługami.
Brak strategii marketingowej = chaos w komunikacji
To, co zabija zyski w branży beauty, to chaotyczny marketing.
Znasz to?
- Wrzućmy coś, żeby było.
- Dajmy rabat, bo cisza.
- Zróbmy konkurs, bo inni też robią.
I tak wpadamy w błędne koło:
rabaty → klienci na chwilę → brak zysków → znów rabaty.
Tymczasem skuteczny marketing to nie „wrzucanie postów”.
To spójny system działań, który buduje markę, reputację i długofalowe relacje.
Strategia marketingowa to mapa.
Bez niej działasz z dnia na dzień – zamiast tworzyć markę, którą ludzie chcą wybrać.
Co powinno być w Twojej strategii marketingowej
Zamiast gonić za nowymi trendami, skup się na 4 filarach:
Filar 1: Tożsamość marki
Kim jesteś jako marka?
Co chcesz, żeby klientka o Tobie czuła, gdy widzi Twoje logo, wnętrze, post?
Jeśli nie masz tego jasno określonego, Twoja komunikacja będzie nijaka.
Filar 2: Idealna klientka
Nie każda klientka jest dla Ciebie.
Skup się na tych, które szukają jakości, spokoju i efektów, nie rabatów i promocji.
One kupują emocje, nie zabiegi.
Filar 3: Komunikacja oparta o wartości
Nie mów, że „robisz zabiegi”.
Mów, że pomagasz kobietom czuć się piękne, pewne siebie i zadbane.
To język emocji, który sprzedaje bez wciskania.
Filar 4: Plan działania
Zaplanuj, co, kiedy i po co publikujesz.
Każdy post ma mieć cel – edukować, inspirować lub sprzedawać.
Marketing przyciąga, sprzedaż zamyka
To duet, który musi działać razem.
Marketing to zaproszenie do rozmowy.
Sprzedaż – to umiejętność powiedzenia: „Zaufaj mi, wiem, co dla Ciebie najlepsze”.
Wiele kobiet w beauty ma przekonanie, że sprzedaż to coś „brzydkiego”.
Że nie wypada.
Że klientka sama się domyśli, że może kupić serum lub pakiet.
Nie.
Ona się nie domyśli.
A jeśli się domyśli, to pójdzie do kogoś, kto umie o tym mówić z pewnością i klasą.
Sprzedaż to troska.
To rozmowa o potrzebach.
To moment, w którym klientka słyszy:
„Rozumiem Cię. Chcę Ci pomóc dobrać najlepsze rozwiązanie.”
To nie manipulacja – to opieka.
Brak systemu = brak skalowania
Jeśli wszystko w Twoim salonie zależy od Ciebie – nie masz firmy, masz etap samozatrudnienia.
To nie jest zła rzecz – ale to nie jest wolność.
Jeśli chcesz rozwijać się, mieć więcej czasu, wyższe zyski, stabilność, potrzebujesz systemu, który działa, nawet gdy Ciebie nie ma:
- Standardy obsługi klienta.
- Sposób przyjmowania nowych osób.
- Automatyzacja przypomnień i płatności.
- Stały plan marketingowy.
System daje Ci wolność.
Chaos – tylko zmęczenie.
Transformacja – od „stylistki” do „przedsiębiorczyni”
To najważniejszy moment: zmiana sposobu myślenia.
Bo nie chodzi o to, żebyś tylko robiła piękne paznokcie, rzęsy czy zabiegi.
Chodzi o to, żebyś budowała markę, która zarabia i inspiruje.
Twoja praca jest wartościowa.
Twój talent – bezcenny.
Ale jeśli nie nauczysz się go opakować w strategię, sprzedaż i marketing – nikt nie będzie w stanie go docenić finansowo.
Przedsiębiorczyni myśli kategoriami celów, systemów, rozwoju i zysków.
Nie przypadków, emocji i chaosu.
To właśnie różni kobietę zmęczoną od kobiety spełnionej.
Co możesz zrobić już dziś
Zrób audyt swojego biznesu
Wypisz na kartce:
- które działania przynoszą Ci realny zysk,
- które tylko zabierają czas,
- z jakimi klientkami czujesz się najlepiej,
- gdzie najczęściej gubisz sprzedaż.
Zapisz się na bezpłatną konsultację
Jeśli czujesz, że sama już nie wiesz, od czego zacząć, skorzystaj z mojego 30-minutowego spotkania.
Pomogę Ci spojrzeć na Twój biznes strategicznie – tak, żebyś wiedziała, co konkretnie zmienić, żeby zarabiać więcej, a nie tylko więcej pracować.
Link do zapisów znajdziesz tutaj: https://calendly.com/martawalasinska/konsultacja-30-min-1-1
Dołącz do szkolenia w poniedziałek
Podczas „Skutecznych strategii marketingowych w branży beauty” pokażę Ci krok po kroku, jak:
- zbudować strategię marketingową dla Twojego salonu,
- przyciągać właściwe klientki,
- i sprzedawać z klasą – bez rabatów, bez presji.
Warszawa, 27 października
Zostały ostatnie miejsca.
Twoja przyszłość zaczyna się od decyzji
Nie musisz już gonić za klientkami, walczyć o przetrwanie i spędzać nocy na myśleniu, czy starczy Ci do końca miesiąca.
Potrzebujesz decyzji.
Decyzji, że Twoja praca ma wartość.
Decyzji, że zasługujesz na biznes, który daje Ci spokój.
Decyzji, że czas działać strategicznie, a nie przypadkowo.
Zrób to dziś – nie jutro, nie „po sezonie”.
Dziś jest najlepszy moment, żeby powiedzieć:
„Chcę, żeby mój salon w końcu był zyskowny – i mam plan, żeby to osiągnąć.”